
Staszek byl bardzo chudy
Zdzislaw podszedl do furtki, odnalazl lekko przerdzewialy przycisk dzwonka i czekal na reakcje kogos z domostwa. Wkrótce, w swietle niebieskawej latarni ujrzal starego, ogorzalego czlowieka.
- Dobry wieczór - powiedzial nasz bohater z lekko scisnietym gardlem.
- Slucham, o co chodzi?
- Przepraszam, nie wiem czy znów nie nastapila jakas pomylka, bo sad w Grodzisku podal mi panski adres.
- Aaa. . Sad? To nie jest pomylka.
- Czy to znaczy, ze w tym miejscu jest przechowywany skradziony mi samochód?
- Tak, zgadza sie. Prosze wejsc do srodka. Ogorzaly jegomosc otworzyl furtke i idac przodem poprowadzil bardzo zdziwionego Zdzislawa w kierunku zabudowania na zapleczu malego domku. Byla to solidna szopa z kilkoma drzwiami. Za róznymi drzwiami spaly sobie kury, swinie i byl tez garaz. Ogorzaly starzec uchylil skrzypiace drzwi komórki i w slabym swietle latarki oraz ulicznych latarni ukazal sie porazajacy obraz. Na kolejowych belkach wsród róznych rupieci stal zdewastowany niebieski Ford Escort.
- Czy to panski samochód? - zapytal starzec.
- Jezus, Maria! Tak to jest mój samochód! Co sie z nim stalo? Dlaczego jest taki zniszczony? Co tu jest grane? Nic nie rozumiem! - Slowa za slowami jak wystrzaly z karabinu maszynowego wypowiadal teraz juz nieprzestraszony lecz niezwykle zdumiony Zdzislaw.
Es wurden noch keine Bewertungen abgegeben. Schreiben Sie die erste Bewertung zu "To ja ukradlem panu samochód" und helfen Sie damit anderen bei der Kaufentscheidung.