Nietrafiony prezent, czyli jak sie uwolnic od zmory niewdziecznosci

Zycie, to jeden wielki targ wymiany - dawania i otrzymywania pod róznymi postaciami. Jej najpopularniejsza, najlatwiej rozpoznawalna forma, to wreczanie i przyjmowanie prezentów. Gdy obu stronom sprawia to jedynie radosc - tylko sie cieszyc, ale kiedy temu pozornie oczywistemu procesowi towarzyszy stres - po którejkolwiek stronie, powstaje pytanie, co go tak naprawde powoduje? Dlaczego czasami stresuje sie darczynca albo obdarowany - albo i jeden i drugi jednoczesnie? Dlaczego niekiedy darczynca oczekuje za swój dar "zaplaty" w postaci chocby wdziecznosci albo daje wtedy, kiedy wcale nie ma na to ochoty albo - z drugiej strony - obdarowany przyjmuje cos, czego nie chce, bojac sie odmówic albo nie przyjmuje i czuje stres w reakcji na "przykrosc", której doswiadcza darczynca w obliczu nieprzyjecia jego daru? O co w tym wszystkim chodzi i czy da sie jakos sprawic, aby ta wymiana sprawiala ludziom wylacznie radosc, zamiast przyprawiac o stres i frustracje? Jak dawac z serca i jak odmawiac z serca, aby zyc w dobrych, szczesliwych relacjach?